Czytałam książkę i powiem tyle zrobili z niego poprawny politycznie wyciskacz łez. Główna bohaterka Anna znika przy historii Kate bo ta jest bardziej tkliwa a jej za bardzo bulwersujaca. No bo jak można nie chcieć oddać własnego życia dla starszej siostry choćby i ona była egoistyczna. Powiem tak Anna trafnie powiedziała w książce że jest "pudłem" na organy. I miala13 lat a nie 11. Film to kompletnie inna historia. Anna żyła dla Kate bo w ksiazce nawet nie miała własnego życia. Gdy Kate była w szpitalu ona też. Nawet gdy mogła za darmo jechać na obóz hokejowy co świetnie jej wychodziło nie mogła bo mama się obawiała że niedajze Boże Kate będzie potrzebowała jakiegoś organu od niej. Ona nie miała życia i niestety w książce do końca żyła tylko dla Kate nawet gdy wywalczyła prawo do decydowania o swoim ciele życie zadecydowało za nią. Kate miała więcej niż Anna bo wszyscy chcieli spełniać jej marzenia. Jej matka chciała by marzenia Kate się spełniały a nie marzenia Anny. Ksiazka świetnie pokazuje jak toksyczna jest jej matka i jakim beznadziejnym jest prawnikiem O czym w sumie sama mówi. Widziała tylko Kate. Nie chciałabym być na miejscu Anny bo ona była największą przegraną, wykorzystaną nawet po śmierci.