był... za to zrobiono z tego papkę i zlepek słabych scen plus dialogi momentami na poziomie"Pieści pięśc pięc" :-P czyli takie żeby każdy mało-sprytny w USA czy gdziekolwiek na świecie w kinie zrozumiał o co chodzi zajadając się popcornem. Twórcy zadbali o to by nie nakręcic niczego ambitnego ( a thriller / akcja SF wcale nie musi byc przecież papką jaką nam zaserwowali ).
Początek obiecujący ( jak zwykle ) ale rozwinięcie nieciekawe jak i efekty specjalne poza dwiema niezłymi scenami. Muzyka się broni, broni się jakoś tam Jennifer Connelly za to Keanu Reeves jak zwykle "drewno " z jednym wyrazem twarzy przez cały film. Zastanawiam się co robi tutaj Kathy Bates i zastanawiam się z jakim trudem musiało jej przyjśc wypowiadanie banalnych kwestii z powagą jakby zaraz miał na niej spaśc deszcz meteorów.
Film ogląda się bez znużenia , o dziwo, porusza arcy-ciekawy temat i może skłaniac do refleksji - to są atuty które ratują go przed jeszcze niższą oceną.
SPOILER
- Najbardziej irytujące są tu fabularne uproszczenia - kosmita zniechęca się już na samym wstępie żeby nam pomóc tak jakby jego inteligencja nie potrafiła przewidziec naszego zachowania po spotkaniu z obcym. Ale jakby tak rozebrac ten film na logikę to by z niego nic nie pozostało. Może więc lepiej tego nie robic.