Chyba najlepsza animacja od czasu Zwierzogrodu. Lepiej przedstawić Internetu w animacji dla dzieci nie dało by się.
Pomysłowość twórców dotycząca pokazania Internetu i jego elementów była bardzo zaskakująca, ale oddała w pełni jego zawartość. Dark Net został pokazany tak jak się tego spodziewałem. Miejscami 2 część traciła swoją dynamikę w porównaniu z pierwszą, ale i tak animacja jest genialna.
A mi się podobało to, jak celnie przedstawili niektóre aspekty internetu i jak umiejętnie je wyśmiali. Np. to, że jest on pełen głupich filmików albo kotów. Albo im głupszą rzecz zrobi się przed kamerą, tym zdobędzie się większą popularność. Albo pierwsza zasada - nie czytać komentarzy :D "To oni mają problem, nie ty". Albo ten ludzik od googla - uśmiałam się jak nie wiem z jego podpowiedzi (i z tego, że nikt mu nawet nie podziękuje). Było całe mnóstwo takich sytuacji, które są po prostu trafnym odzwierciedleniem rzeczywistości.
Czy ktokolwiek z was zwrócił uwagę na fabułę?
Wiecie.
Ta całkiem ważna część filmu.
Wizualnie film może i był dobry, ale fabuła nie dorasta jedynce do pięt. W sumie mało czemu dorasta do pięt.
Dla mnie bajka jest mega, bardzo duzo sie dzialo i w polowie filmu myslalem ze to koncowka, a okazalo sie ze to dopiero polowa.
Ogolnie aprawde dobrze mi sie ogladalo i uwazam bbajke za mega dobrą
Rozumiem, że film jest dla dzieci ale nie zgodzę się z oceną. Było bardzo słabo w porównaniu do pierwszej części. Pierwsza też miała moim zdaniem niewykorzystany potencjał ale opowieść była dość spójna i miło mi się oglądało. Wczoraj na HBO Go oglądnąłem w końcu dwójkę i jestem zawiedziony. Chyba najlepiej wychodzi scena po napisach, w której matka pyta córkę jak jej się film podobał, a ta odpowiada, że nie było takiej sceny z trailera (eeee eee eee xD a to taki myczek). Co mi się nie podobało? Całkowicie brak praktycznie Felixa i pani komandos. Znów wsadzili masę postaci bajkowych, filmowych, które są tylko na moment albo gdzieś tam w tle. Pomijam oczywiście założenia świata, że elementy wirtualne świadomie mogą podejmować interakcje z wirtualnymi awatarami żywych ludzi, a nawet zarabiać pieniądze. Ok przyjmuje to założenie świata. Ale jest taka sprzeczność z jedynką. "Poszedł w turbo" Bohater jednej gry poszedł do drugiej gry co niosło za sobą wiele negatywnych konsekwencji. A tutaj co robi Vandelopa? Królowa i główna postać w swojej grze? Opuszcza ją by grać w innej. Ja wiem, że przez jakiś czas ona była w swojej grze niedostępna ale serio nikt nie zauważył później, że ona zniknęła? Mogło to zagrozić uznaniem gry za zepsutą i odłączeniem automatu.
Nie wiem po co to napisałem. Aż tak się zawiodłem xD