PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=463328}

Bez mojej zgody

My Sister's Keeper
7,6 116 911
ocen
7,6 10 1 116911
5,8 6
ocen krytyków
Bez mojej zgody
powrót do forum filmu Bez mojej zgody

Wyjaśnijcie mi, jak to możliwe, że po zgłoszeniu pozwu przez Annę, cała rodzina funkcjonowała dalej w miarę normalnie? Przecież to nie możliwe. Nie możliwe żeby matka z córką siadały razem do śniadania, chodziły na zakupy, w ogóle normalnie rozmawiały, mając świadomość, że walczą przeciwko sobie w sądzie? To nie mogłoby mieć miejsca. Czy ja to po prostu jakoś źle zrozumiałem?

Tak to film niezły, trochę końcówka nijaka, za bardzo amerykańska, ale i tak poziom wysoki. Chciałem dać 7, ale dam 8 za samą grę aktorską obu dziewczyn (szczególnie Vassilevej jako Kate) i Cameron Diaz. W przypadku Cameron bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Oglądałem z nią już parę filmów i nigdy bym nie pomyślał, że może tak świetnie (moim zdaniem przynajmniej) zagrać taką rolę.

ocenił(a) film na 7
n0_thx

pewnie dlatego że wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że Anna ma rację. ale co by tu zrobić kiedy na szali leży życie drugiego dziecka? chyba wygodniej dla matki było udawać, że nic się nie stało a życie toczy się dalej.

ocenił(a) film na 8
sara123

Moim zdaniem matka żle postępowała od samego początku.Że wogule wpadła na ten pomysł że by jedne dziecko było dla drugiego dawcą na wszystko.I dobrze że wreszcie ta młodsza się zbuntowała, bo to było bezduszne.

ocenił(a) film na 7
lucyna63

No było to może bez sensu z naszego punktu widzenia , ale fakt jest jeden w tak ekstremalnych wypadkach matka robi wszystko , ale to dosłownie wszystko żeby jej dziecko przeżyło z tego też powodu była ona tak "zajęta" ratowaniem Kate że nie wiedziała, że ta już ma dość tej walki i chce odejść. Zgadzam się że Cameron Diaz fajnie zagrała bo spodziewałam się że nie bardzo będzie pasować do tej roli ,ale było dobrze.

Aiva1993

pełna zgoda, ale ta druga dziewczynka też była jej dzieckiem, więc w gruncie rzeczy zależało jej tylko na jednej córce

ocenił(a) film na 7
teczowka

No mnie to w sumie dziwiło dlaczego tak było, że tylko troszczyła się o jedną chorą córkę, a to drugą momentami traktowała faktycznie jako osobę która daje "części zamienne" dla Kate.

użytkownik usunięty
lucyna63

Cholera, czy niektórzy oglądali ten film, czy czytali streszczenie? Zdecydowali się na dziecko dla krwi pępowinowej, reszta poszła później sama. Żadne z rodziców nie zakładało, iż młoda zostanie bankiem organów. Starszej miała pomóc ostatecznie krew pępowinowa, której pobranie noworodkowi ani w żaden sposób nie szkodzi, ani ta krew nie jest do niczego potrzebna.

ocenił(a) film na 8

Na wet to już szokuje że pomyśleli o tym, jak się decytowali na trzecie dziecko.

użytkownik usunięty
lucyna63

Szokuje? Mnie nie. Mam dzieci, ale naprawdę nie wiem, i NIGDY NIE CHCIAŁABYM się dowiedzieć, do czego byłabym zdolna, aby ratować umierające. Szokować to może kupowanie gałek ocznych na czarnym rynku, bo najprawdopodobniej pochodzą od zdrowego dawcy, któremu je wyłupiono wbrew jego woli. Ale jeśli Ciebie szokuje taki akt desperacji, to współczuję... Twoim ewentualnym dzieciom.

ocenił(a) film na 8

Wiesz dla swojej córki zrobiłam bym wszystko.Ale że by kosztem jednego dziecka żeby ratować drugie.przecież każdy zabieg osłabia organizm człowieka, a nie wspomne już o komplikacjach. Każdy lekarz ci to powie.

użytkownik usunięty
lucyna63

Kurczę, czytacie czy zgadujecie? Pisałam jasno - dalsze postępowanie matki może być kontrowersyjne, i nie jest słuszne z punktu widzenia dobra małej, ale to, iż zdecydowali się na trzecie dziecko DLA KRWI PĘPOWINOWEJ mnie akurat nie dziwi. Ninabb, czy ja pisałam, ze odebrałam bym dziecku nerkę? Nauczyliście się czytać tylko wstęp czyjejś wypowiedzi, aby móc po kimś jeździć. Nie pisałam też o tym, aby normalne było rodzić dziecko "na części". Mówiłam tylko o krwi pępowinowej. I nie róbcie z siebie świętych, dopóki nie staniecie przed takim wyborem... A moim dzieciom współczuć nie musisz - widzę, ze je dobrze chowam. A już na pewno na ludzi myślących i potrafiących zrozumiec sens prostych wypowiedzi...

użytkownik usunięty

Na marginesie - to jest forum filmowe. Dyskutujemy o filmie, nie książce.

ocenił(a) film na 8

To samo się tyczy mojej córki wychowałam ją dobrze.Wykształciłam też wysoko. To proszę nie żąłować mojej córki.
I na tym kończę te wypowiedzi między nami.

Żegnam.

Nie można poświęcać zdrowia jednego dziecka dla drugiego w żadnym wypadku, jeśli tego nie rozumiesz to słaba z Ciebie matka. I nie wiem czego współczujesz Lucynie, bo współczuć to należy Twoim pociechom. Każdy kto rodzi jedno dziecko dla drugiego już na wstępie czyni zło. Trzeba przeczytać książkę, żeby zrozumieć. To jasne, że matka będzie starała się robić wszystko dla chorego dziecka, ale trzeba mieć umiar. Byłabyś w stanie odebrać małej dziewczynce nerkę, bo druga jej potrzebuje? Skazać ją na kalectwo i śmierć jeśli druga nerka by zawiodła? Mnie by to nawet do głowy nie przyszło. W dodatku to dziecko wiedziało po co było stworzone, wiesz jaka to trauma mieć świadomość bycia częściami zamiennymi dla chorej siostry? Z jednej strony chcieć normalnie żyć, a z drugiej wiedzieć, że jeśli nie poświęci się swojego zdrowia i nie zaryzykuje to siostra umrze? To za dużo dla tak małego dziecka. Jednym słowem wyróżniłabyś jedno ze swoich dzieci ponad inne, a to nie jest miłość tylko choroba.

no właśnie jak się uważnie ogląda było wyraźnie pokazane, żę tam wchodziła jeszcze w grę inżynieria genetyczna i zapłodnienie in vitro, żeby mieli 100 % pewność, że będzie to zgodny dawca. Dziecko zaprojektowane do bycia dawcą.

ocenił(a) film na 9
n0_thx

Też się nad tym zastanawiałem, że tu sprawa w sądzie a tu śmiechy, normalne relacje z matka itp. Co więcej i jeszcze bardziej zaskakujące były jej relacje z siostrą ! Teoretycznie skazała ją na śmierć, a przynajmniej ja to tak odebrałem, bo w sumie nie było powiedziane co jej ta nerka da - a relacje też się nie zmieniły.
Ale gdy wziąłem poprawkę, że to amerykańska rodzina to takie coś mogło mieć miejsce i jakoś nie raziło mnie w oczy.

hmm co do tego kto miał racje, to nie da się ocenić. Oceniać będziemy zawsze z postawienia swojej osoby w takiej sytuacji i jak postąpimy, czy to w roli ,,matki" czy dziecka. I tak ja uważam, że matka miała rację bo cóż jest bycie czirliderka i picie alkoholu do uratowania życia siostrze... nie wygórowana cena.
Ale czy jest sens kroić dziecko żeby przedłużyć o jakiś miesiąc życie drugiemu ? nie umiem odpowiedzieć ;/ co gorsza jak zaczniemy się zastanawiać ile jesteśmy w stanie poświęcić dla ratowania np rodzeństwa.

I jeszcze jedno, Anna już była ogarnięta i teoretycznie też miała dużo racji i to ona powinna podjąć decyzje czy chce oddać nerkę. Jak dziecko jest małe to się mu mów że tak trzeba, ale ona już miała świadomość i wiedziała o co kaman.

Ostatnio było mówione o eutanazji u dzieci w pewnym europejskim państwie chyba w Belgii. Ludzie się bulwersują na samą myśl, ale chyba nie potrzebnie....

mojlebpelenfilmow

Dlaczego relacje sióstr miałyby się pogorszyć? Przecież to nie było tak, że Anna chciała pozwać rodziców bo chce mieć dwie nerki, tylko Kate sama ją o to poprosiła. Dziewczynka spełniła jej prośbę i nie wydała jej, nie wiem co w tym konfliktowego.

ocenił(a) film na 7
ihatemondays

Dokładnie tak było starsza siostra sama miała już dość tej ciągłej walki dlatego poprosiła o pomoc tą młodszą .

ocenił(a) film na 9
ihatemondays

No niby tak, ale o tym dowiadujemy się dopiero pod koniec filmu, więc dla mnie to było dziwaczne, ale rozumiem że film ma ograniczony czas i nie był to film detektywistyczny i dlatego żadne z rodziców nie zwróciło uwagi na relacje między siostrami.

Jedynie głupie i to ewidentnie głupie, był brak komentarza ze strony starszej siostry odnośnie wyroku śmierci jaki jej zaserwowała siostra.

mojlebpelenfilmow

Nie niby, tylko na 100% ;)
My się dowiadujemy o tym na końcu, ale ta scena w której Kate prosi Annę o wszczęcie buntu wydarzyła się jeszcze przed sprzedażą naszyjnika - to było ustalone a one musiały tylko odgrywać swoje role.
Co według ciebie miała zrobić? Ucieszyć się nie mogła - matka domyśliłaby się, co jest grane. Potępienie też nie wchodziło w rachubę - wpędziłaby młodą w poczucie winy, nawet jeśli w duchu kibicowałaby jej. Nie jesteśmy z tą rodziną 24h/dobę, więc pewne sceny, zjawiska możemy interpretować na własny sposób.
Odnośnie tytułu tematu, zgadzam się z przedmówcami - całą tę sytuację można nazwać słoniem w pokoju.

ocenił(a) film na 9
ihatemondays

No ja to wszystko wiem ;p film pamiętam jak bym go obejrzał 5 minut temu.
Mówię tylko co mnie zastanawiało podczas oglądania, nie po oglądnięciu tylko w trakcie oglądania właśnie.

Jasna sprawa że cała 3 dzieciaków o wszystkim wiedziała ;p ale dziwaczne było, że rodzice nie rozmawiali o tym z resztą dzieci, tylko z samą Anna.

ocenił(a) film na 9
n0_thx

Moim zdaniem matka podświadomie wiedziała, że jej młodsza córka ma rację, ale tak rozpaczliwie chciała walczyć o życie starszego dziecka, że nie zwracała na to uwagi. Z resztą ten, kto jest rodzicem doskonale wie, że dla swojego dziecka jest się w stanie zrobić wszystko.
Jakiejś wielkiej wojny nie było pewnie też dlatego, że Anna była jeszcze dzieckiem- miała tylko 11 lat. Matka więc myslała, że dziewczynka sama nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi, lub jest ofiarą znanego prawnika, który nią kieruje. Jak się później okazało, myliła się, ale wciąż toczyła walkę sama ze sobą, bo tak bardzo pragnęła uratowac Kate.

ocenił(a) film na 9
TomorrowlanD1991

Serio ? podświadomie ?

Jej nawet przez myśl nie przeszło, że może się mylić...bo nie myliła się i miała rację.
I nawet Anna by jej przyznała rację gdyby siostra jej nie poprosiła o przysługę, w ogóle cały świat by przyznał rację matce, a jedynie prawo stanęło po stronie Anny.

No takie jest moje zdanie, ty uważasz inaczej...może nie masz rodzeństwa ;p

ocenił(a) film na 9
mojlebpelenfilmow

Ano nie mam :P Co nie zmienia faktu, że zrobienie sobie dzieciaka z probówki tylko po to, by było dawcą organów dla tego chorego, żyjącego już dziecka nie jest zbyt etyczne. Moim zdaniem.
A potem odbieranie temu dzieciakowi dzieciństwa, poprzez liczne operacje i inne. Ja nie mówię, że nie oddałabym organów komuś bliskiemu, kto by tego potrzebował, ale gdybym wiedziała, że jestem efektem ubocznym choroby mojej siostry i starsi chcą wyciąć mi wszystko, co tylko się da to nie wiem czy byłabym z tego faktu zadowolona.

ocenił(a) film na 9
TomorrowlanD1991

Zgadzam się z Tobą :-)
Jednak świadomość ratowania bliskiej osoby, nawet kosztem własnej osoby rekompensowała by to w pełni. Dodając jeszcze do tego że starsza siostra była osobą która zasługiwała na to poświęcenie.

W sumie ciężko powiedzieć czy Anna urodziła się dla tego, że siostra potrzebowała....kilku rzeczy od dawcy.
Jeśli byłaby zdrowa to zapewne Anna i tak by przyszła na świat ;p tylko może później....

mojlebpelenfilmow

Ja nie wiem jak oceniać Twoje wypowiedzi, tak jakbyś w ogóle filmu nie rozumiała. Anna urodziła się tylko po to, żeby dać siostrze szansę na wyleczenie (krew pępowinowa), po nic więcej, to była deska ratunku dla rodziców i to jeszcze da się zrozumieć, ale ich dalsze poczynania to jakiś horror i rzeź. Żadna normalna matka nie pomyślałaby nawet o zaryzykowaniu życia jednej córki (tak, operacja pobrania nerki wiążę się z ryzykiem śmierci dawcy) dla drugiej. Nie wiem jak komuś może choćby przez głowę przejść pobieranie od 11-letniej dziewczynki jej własnych organów, to powinno być surowo zakazane przez prawo. Mam wrażenie, że nie zdajesz sobie sprawy z tego jakie to ryzyko dla tego dziecka i jak bardzo zostałaby skrzywdzona, a powinnaś! Dla swoich własnych pociech. Samo pobieranie szpiku to ból i ryzyko, wiążą się z nim komplikacje, a narka? Osoba, która nerkę oddała będzie musiała uważać przez całe swoje życie, jeśli zachoruje na raka (a wszystkim nam się to może przytrafić) jej szanse na wyleczenie maleją. Pobieranie od kogoś organu bez jego zgody to zwykłe barbarzyństwo, okaleczenie ciała i psychiki. Pamiętaj o tym.

ninabb

A ja z kolei nie rozumiem po co w ogóle była ta dyskusja odnośnie oddania nerki. Przecież ta dziewczynka miała raka w tak zaawansowanym stadium, że na mój rozum oczywistym było, iż nawet ta nerka niewiele by jej pomogła. Nawet gdyby, to prędzej czy później i tak nastąpiłby nawrót choroby. Szanse na to, że dzięki tej nerce pożyje dłużej niż dziesięć lat były moim zdaniem minimalne. Choć z drugiej strony dla matki nawet te dwal lata to dużo.

forek23

Myślę, że to ważne, żeby zdawać sobie sprawę, że nie można ratować jednego dziecka kosztem drugiego. Takie szastanie czyimiś organami nie jest normalne. Nie wiem czy czytałeś książkę, bo w niej zakończenie jest inne.

ninabb

Książki jeszcze nie czytałem, choć posiadam w formie ebooka. Zachęcony filmem być może nadrobię tę zaległość.

forek23

Polecam :)

n0_thx

n0_thx Generalnie to reżyser zmienił całkowicie zakończenie książki, i w ogóle wiele rzeczy zmienił. Nie ma pokazanej tam kuratorki, która miała pewną historię z Campbellem.
Ah, i co do mieszkania razem - w książce po zgłoszeniu tej sprawy ojciec zabiera ją do straży, żeby tam mieszkała z nim, dopóki ta sprawa się nie kończy, co było moim zdaniem dobrym rozwiązaniem.
Jesse natomiast w powieści Jodi Picoult nie został artystą ( w ogóle czegoś takiego nie było ), ale został policjantem, i to całkiem dobrym.
A zakończenie to już w ogóle było całkiem inne - Anna sprawę wygrała, ale wracając do domu samochodem z Campbellem mieli wypadek samochodowy i jej mózg przestał funkcjonować, więc odłączono ją od respiratora i oddano nerkę Kate, która w niewytłumaczalny sposób dla lekarzy przeżyła, i od 10, czy 15 lat nie miała żadnych oznak nawrotu.

ameslari

Może należałoby najpierw wspomnieć, że nastąpi SPOILER. A nie na głupiego wciskasz zakończenie książki. Niektórzy może chcieliby ją przeczytać. Brak słów normalnie.

forek23

Przepraszam, nie pomyślałam o tym, wydawało mi się, że cały temat jest zaznaczony jako spojler. Niestety nie mogę tego usunąć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones